Po doklejeniu statecznika pionowego i przedniej części wraz z kokpitem, kadłub mojego prototypu zaczął przypominać trochę oryginał. Wzorując się na zdjęciu tytułowym i materiałach otrzymanych od Andyego wykonałem osłony wlotów powietrza. W tym celu wykorzystałem kawałki plastiku, drutu i szpachlówki.
Do zamknięcia kadłuba brakowało już tylko kompletnego kokpitu. Zestaw Retrokit'a lekko zmodyfikowałem jedynie w obszarze konsoli operatora. Było to podyktowane zarówno koniecznością dopasowania do osłony kabiny jak i wyglądem nieco różniącym się od tego co oferował producent a tym co próbowałem odtworzyć wzorując się na prototypowym egzemplarzu.
Po skompletowaniu kokpitu i przyklejeniu osłony zacząłem zabawę w malowanie. Najpierw konieczne było zamaskowanie oszklenia, potem na całość położyłem aerografem podkład Surfacer 1200.
Kolejno prysnąłem podstawowe kolory.
Moja ciekawość była silniejsza niż cierpliwość i zdjąłem maskowanie aby zobaczyć jak wyszło malowanie osłony kabiny załogi. Wyszło nie najgorzej aczkolwiek ramki powinny być nieco cieńsze.
Teraz pozostał mi jedynie do położenia czarny kolor, to z tych grubszych prac malarskich. Do ostatecznego zakończenia malunków potrzeba jeszcze pobawić się z detalami typu dysze wylotowe, osłona działka, wlotów powietrza itp. W tzw. międzyczasie bylem zmuszony usunąć oryginalne osłony anten na stateczniku pionowym gdyż ich umiejscowienie, zgodne z samolotami seryjnymi, różniło się z tym co widać na "moim" zdjęciu. Niejako przy okazji, bawiąc się już blaszkami z puszki dodałem antenki na garbie i przed kabiną. Aktualnie model prezentuje się jak poniżej - skrzydła zostały włożone na "sucho".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz