niedziela, 24 marca 2013

Panavia Tornado F. Mk.2 prototyp - 4


Nic wielkiego, się nie wydarzyło. Ot, doszło kilka kalek. Przy okazji więcej rzeczy schrzaniłem niż zrobiłem. Zbiorniki będę musiał malować jeszcze raz, stateczniki poziome toże... dlaczego? Ano bo mi się łosza zachciało.
Te dorabiane kalki jednak zbyt grube są i pomimo, że powchodziły w linie to z paprania nici... tam gdzie kalka była łosz się nie trzymał. tak jak na pozostałych partiach elementu. Dlatego ta Tonka będzie "czysta". Póki co wygląda tak:
Na razie położyłem jedną warstwę bezbarwnego matu, więc jeszcze się błyszczy trochę, mam nadzieję, że po drugiej warstwie będzie już OK.

niedziela, 10 marca 2013

Panavia Tornado F. Mk.2 prototyp - 3



Uff, jak na razie zakończyłem malunki, tzn. te grubsze, pędzelkiem pewnie będę musiał jeszcze gdzieniegdzie powalczyć. Dzięki w/w zestawowi farb moje Tornado wygląda jak poniżej.
 Na chwile obecną miniaturka jest wzbogacona o bezbarwny połysk i schnie aby jutro (oby) otrzymać pierwsze kalki.
Teraz kilka słów o samych kalkach. Kalkomanie te zostały wydrukowane na indywidualne zlecenie przez firmę mf-zone. Lecz największą zasługę w tym że są uczynił mi Paul vel peebeep - to w oparciu o jego projekt otrzymałem wspomniany arkusik.

piątek, 8 marca 2013

Panavia Tornado F. Mk.2 prototyp - 2

Po doklejeniu statecznika pionowego i przedniej części wraz z kokpitem, kadłub mojego prototypu zaczął przypominać trochę oryginał. Wzorując się na zdjęciu tytułowym i materiałach otrzymanych od Andyego wykonałem osłony wlotów powietrza. W tym celu wykorzystałem kawałki plastiku, drutu i szpachlówki.
 Do zamknięcia kadłuba brakowało już tylko kompletnego kokpitu. Zestaw Retrokit'a lekko zmodyfikowałem jedynie w obszarze konsoli operatora. Było to podyktowane zarówno koniecznością dopasowania do osłony kabiny jak i wyglądem nieco różniącym się od tego co oferował producent a tym co próbowałem odtworzyć wzorując się na prototypowym egzemplarzu.
Po skompletowaniu kokpitu i przyklejeniu osłony zacząłem zabawę w malowanie. Najpierw konieczne było zamaskowanie oszklenia, potem na całość położyłem aerografem podkład Surfacer 1200.
Kolejno prysnąłem podstawowe kolory.
Moja ciekawość była silniejsza niż cierpliwość i zdjąłem maskowanie aby zobaczyć jak wyszło malowanie osłony kabiny załogi. Wyszło nie najgorzej aczkolwiek ramki powinny być nieco cieńsze.
Teraz pozostał mi jedynie do położenia czarny kolor, to z tych grubszych prac malarskich. Do ostatecznego zakończenia malunków potrzeba jeszcze pobawić się z detalami typu dysze wylotowe, osłona działka, wlotów powietrza itp. W tzw. międzyczasie bylem zmuszony usunąć oryginalne osłony anten na stateczniku pionowym gdyż ich umiejscowienie, zgodne z samolotami seryjnymi, różniło się z tym co widać na "moim" zdjęciu. Niejako przy okazji, bawiąc się już blaszkami z puszki dodałem antenki na garbie i przed kabiną. Aktualnie model prezentuje się jak poniżej - skrzydła zostały włożone na "sucho".