niedziela, 22 września 2013

F/A-18F Super Hornet - 3

Coś tam połączyłem, coś dokleiłem, pomalowałem i Hornet zaczął wyglądać naprawdę jak... szerszeń. Jego wygląd jest bardzo agresywny, jeśli można tak powiedzieć.

Pomęczyłem jeszcze trochę powierzchnię kredkami ołówkowymi  i startym grafitem z ołówka. Teraz została już tylko zabawa z drobnicą.

piątek, 20 września 2013

F/A-18F Super Hornet - 2

Kalki przytłumione poprzez natryśnięcie mocno rozcieńczonego koloru kamuflażu. Starałem się również trochę zróżnicować powierzchnię jaśniejszymi i ciemniejszymi odcieniami farb użytych wcześniej jako kolory bazowe. Zrobiłem jakieś delikatne mazy imitujące zabrudzenia, chciałbym jeszcze trochę bardziej go ubrudzić ale boje się zepsuć to co jest. 
Zagrałem sobie również w bierki...
Zestawowa wnęka przedniego podwozia świeciła pustką, trochę to zmieniłem dodając kilka pręcików i drucików.
Oprócz pomalowania uzbrojenia pozostało mi jeszcze dorobić drabinkę załogi, fotele wyrzucane no i zmontować to wszystko w jedną kupę... czyli w zasadzie mam już z górki.

środa, 21 sierpnia 2013

F/A-18F Super Hornet - 1

Dużo czasu upłynęło od mojego ostatniego wpisu ale w tzw. międzyczasie coś tam sobie dłubałem. Tym razem na mój warsztat trafił model Super Szerszenia z zestawu Growlera z pokładem lotniskowca (Dragon E/A-18G). Ponieważ miałem jedynie wypraski modelu i kalkomanie (bez pokładu i pojazdów obsługi), które miały odzwierciedlać prototyp tejże wersji postanowiłem popuścić lekko wodze fantazji i wykonać model w konwencji fantastyczno-naukowej (SF). Fantazja ta będzie dotyczyła nie tyle samej konstrukcji co jej użytkownika, ale nie uprzedzajmy zdarzeń.

Prace rozpocząłem od pokrajania klap, sterów i lotek.
oraz szpachlowania spodu napływów. Jak widać nie jest to model zupełnie bezstresowy.
Z powodu braku oryginalnych kalkomanii imitujących wnętrze szerszenia panele boczne pokryłem kalkomaniami z Revellowskiego zestawu Tomcata a tablice przyrządów wykonałem od podstaw.
 
Po wklejeniu kokpitu i sklejeniu poszczególnych elementów powierzchni sterowych całość pokryłem podkładem i szpachlówką w jednym czyli Mr. Surfacerem 1200.
Na to został położony tzw. wash, mający zastąpić w pewnym stopniu preszajding i podkreślić linie podziału. Te żółtawe plamy z kolei miały na celu imitować zabrudzenia powłoki malarskiej. Niestety zbyt grubo położona farba bazowa nie pozwoliła na uwypuklenie tego efektu. Jedynie na zbiorniku paliwa da się zauważyć efekt który pragnąłem osiągnąć. Cóż, zawsze jakieś doświadczenie zdobyłem :-)
Po nałożeniu wszystkich kolorów bazowych model prezentował się jak poniżej.
Początkowo plamy wyznaczałem wałeczkami patafixu i taśmą maskującą, ale po jednej próbie dałem sobie spokój i pracochłonną taśmę zastąpiłem maskolem Humbrola. Zasłanianie pól wyznaczonych przez wałeczki poszło znacznie szybciej, dodatkowo uzyskałem ciekawy efekt przyciemnionej lekko linii rozgraniczającej kolory (coś jak na naszych F-16). Miejsca pokryte maskolem jakby lekko pojaśniały, linie utworzone pod wałkami patafixu zachowały oryginalną barwę.
Rozjaśnienia / wypłowienia wykonałem natryskując kolor bazowy rozjaśniony i rozrzedzony ale z dodatkiem lakieru bezbarwnego dla zachowania odpowiedniej gęstości mieszaniny. Spód samolotu rozjaśniałem białym matem, kolory wierzchnie zaś barwą bazową spodu. 
Już mi się zaczęło podobać ale to był dopiero przedsmak tego co miało nastąpić wkrótce.


I wszystko jasne! Tak, postanowiłem wykorzystać zestaw kalkomanii White Eagle Decals do MiG-29 UB ale że brak takowego modelu na rynku więc tu znalazły one swoje godne miejsce. 

Obecnie staram się upodobnić tę maszynę to mocno "zmęczonej", wypłowiałej. Miejmy nadzieję, że już wkrótce będę mógł pokazać kolejny etap mych prac.

czwartek, 23 maja 2013

Panavia Tornado F. Mk.2 prototyp - galeria


Witam i zapraszam do galerii modelu prototypu samolotu Panavia Tornado F. Mk.2
Model powstawał w ramach projektu grupowego "Model jak z obrazka" na forum modelwork.pl  Ponieważ nie zapowiada się abym w najbliższym czasie wykonał przynależną mu podstawkę więc sam model prezentuję już teraz. 
Pokrótce przypomnę może krótko ogólne założenia i zakres moich prac nad tą miniaturką.
Chciałem aby model odwzorowywał prototyp wersji myśliwskiej Panavia Tornado w dniu oficjalnej prezentacji jaka miała miejsce 9 sierpnia 1979 roku w Warton w Anglii.
Do budowy modelu posłużyły mi w sumie 3 zestawy Tornado. Dwa Dragona, w tym jeden w wersji myśliwskiej (F.3) a drugi wersji uderzeniowej (IDS), oraz trzeci zestaw również "uderzeniowy" ale Revella. Pudełkowy kokpit zastąpiłem żywicznym zamiennikiem firmy RetrokiT. Inne materiały użyte przy budowie to blaszka z puszki po napoju gazowanym, kuchenna folia aluminiowa czy też polistyrenowe pręciki powstałe wskutek rozciągania fragmentów ramki nad płomieniem świecy. Kalkomanie zostały wydrukowane na indywidualne zamówienie przez firmę mf-zone.
Przy malowaniu posługiwałem się akrylami Gunze (H) i Tamiya oraz olejnymi Humbrolami. Jako lakieru bezbarwnego użyłem również produktów Gunze (zarówno błysk pod kalki jak i mat na wykończenie, choć jak widać ten mat to taki mat nie do końca mi wyszedł).
Na koniec, zanim przejdziemy do zdjęć chciałbym podziękować wszystkim za rady i wsparcie jakie otrzymałem przy tej budowie a szczególnie wdzięczny jestem kolegom z grupy Tornado SIG, Andy'emu (DH764) za materiały foto i Paul'owi (peebeeb) za projekt kalkomanii.
Obowiązkowe zdjęcia z zapałką i grosikiem
oraz grupowe zdjęcie z Tornado F.3 prezentowanym tu.

niedziela, 19 maja 2013

I Warszawska Fiesta Modelarska

W dniach 11 i 12 maja 2013 roku w Warszawie miała miejsce I Warszawska Fiesta Modelarska. Pod tą nazwą skrywa się konkurs modelarski mający na celu przywrócenie Warszawie konkursu modelarskiego z prawdziwego zdarzenia. Choć moje doświadczenie w tym temacie jest niewielkie to uważam, że założenie organizatorów zostało zrealizowane w 100% i z całego serca gratuluję im dzieła z którego naprawdę mogą być dumni. Impreza przebiegła sprawnie, planowo i co najważniejsze w miłej, przyjaznej atmosferze. Nie będę się już szerzej o tym rozpisywał i zachwycał bo uczyniono to już na wielu forach modelarskich a przejdę do konkretów czyli do modeli w skali 1/144 jakie można było zobaczyć na tej fieście.
Spośród około czterystu modeli w konkursie wystawiono w sumie 7 maleństw w 1/144 , 2 w kategorii juniorów i 5 seniorów. Ze względu na ich niewielką liczbę, ocena odbywała w ramach jednej kategorii (L1 - lotnictwo 1/72 i mniejsze) razem ze skalą 1/72. 
Najbardziej mi się podobał model Tomcata. Koledzy z grupy Tomcatsky co prawda wytknęli błędy merytoryczne w jego malowaniu, ale nie umniejszyło to i tak mojego nim zauroczenia.

Teraz zdjęcia, zacznę od grupowego ujęcia modeli seniorskich, tak, tak te dwa Tornada to moje :-)
Teraz kolej na ujęcia portretowe. Juniorskie Tornado w atrakcyjnym wizualnie malowaniu
oraz Hornet
Tera przyjrzyjmy się bliżej seniorom. Zacznę od  F/A-18D Hornet, niby ten sam model co wyżej wykonany przez juniora ale jakże inaczej się prezentujący.
Kolejny model to BAe Harrier GR. Mk.7
No i mój ulubieniec F-14A Tomcat 

Wszystkie trzy powyższe modele były czysto sklejonymi zestawami prosto z pudełka wraz z oznakowaniami załączonymi przez producenta. Z grona modeli w 144 wyróżniony został niestety tylko jeden.
Tak, to mój Tornado. Miło, zwłaszcza, że to był pierwszy konkurs modelarski w jakim wystartowałem z plastikowym modelem. Wyróżnienie to jest dla mnie o tyle cenne, że skala 1/144 była wspólnie oceniana z 1/72 a były tam naprawdę porządnie zrobione miniatury samolotów i śmigłowców.
Medal otrzymał również mój syn, siedmioipółletni Janek, za start modelem Mustanga. Atmosfera konkursu tak mu się spodobała, że na giełdzie modelarskiej towarzyszącej fieście kupiliśmy dla niego następny model do sklejania, również Mustanga :-D.
Cóż teraz należy tylko czekać na drugą fiestę obiecaną przez organizatorów i liczyć, że na niej pojawi się więcej modeli w skali 1/144 równie dobrze wykonanych jak te z tegorocznej inauguracyjnej edycji.


niedziela, 7 kwietnia 2013

Panavia Tornado F. Mk.2 prototyp - 5

Pomalutku, pomalutku, ale jestem już raczej bliżej końca niż początku z budową tego modelu. Po doklejeniu stateczników poziomych (w sumie 3 razy je przemalowywałem...) i podwozia, Tornado coraz bardziej przypomina miniaturę samolotu wzorcowego.
Zostało mi jeszcze dopieszczenie detali na pokrywach podwozia, drobne podmalunki na kadłubie i skrzydłach, wykończenie podwieszanych zbiorników no i trochę zabawy z taśmami  RBF (remove before flight), które mam nadzieję, że ożywią trochę bardziej tę szarawą sylwetkę.
Na zdjęciu widać model ustawiony na podstawce z firmy SteelScorpion. Firma ta ma spory wybór podstawek i innych akcesoriów w różnych skalach ale mnie najbardziej zainteresowały te w 1/144. Taka płytka kosztuje stosunkowo niewiele (14 PLN) a dzięki nierównej powierzchni całkiem realnie odwzorowuję nadrukowaną nawierzchnię. Po wkomponowaniu jej w ramkę, finalny efekt powinien być bardzo interesujący.
Już przy poprzednim Tornado próbowałem wykonać przewody na głównym podwoziu, ale dopiero tu udało mi się je jakoś umiejscowić. Nie są jeszcze takie jakbym chciał ale lepiej ciężko mi było je zamontować - za grube paluchy mam :-D Przewodziki zrobiłem z polistyrenowych pręcików rozciągniętych nad płomieniem świecy.

niedziela, 24 marca 2013

Panavia Tornado F. Mk.2 prototyp - 4


Nic wielkiego, się nie wydarzyło. Ot, doszło kilka kalek. Przy okazji więcej rzeczy schrzaniłem niż zrobiłem. Zbiorniki będę musiał malować jeszcze raz, stateczniki poziome toże... dlaczego? Ano bo mi się łosza zachciało.
Te dorabiane kalki jednak zbyt grube są i pomimo, że powchodziły w linie to z paprania nici... tam gdzie kalka była łosz się nie trzymał. tak jak na pozostałych partiach elementu. Dlatego ta Tonka będzie "czysta". Póki co wygląda tak:
Na razie położyłem jedną warstwę bezbarwnego matu, więc jeszcze się błyszczy trochę, mam nadzieję, że po drugiej warstwie będzie już OK.