czwartek, 5 stycznia 2012

Tornado F.3 - część 2

Skrzydła - to element który chciałem mieć ukończony jak najszybciej, tj. pomalowany i z nałożonymi kalkomania, z tzw. washem i nałożonym finalnym lakierem - matowym.
Podążając za wszelkimi instrukcjami, monografiami i relacjami z budowy tegoż samolotu na forach krajowych i zagranicznych, do malowania posłużyłem się farbami Humbrola o nr 166 (spód) i nr 167 (wierzch).

Niestety, kolory te w mych oczach znacznie odbiegają od tego co można ujrzeć na zdjęciach, ale stało się i nie będą tego już zmieniał. Kolejną rzeczą, która mnie "dobiła" był wspomniany już wash. Wydawało mi się, iż dwie cieniusieńkie warstwy farby + warstwa Sidoluxu jako lakier błyszczący pod kalkomanie + kolejn warstwa Sidoluxu zabezpieczająca kalki pozwolą na ładny uwypuklenie wszelki linii wgłębnych. Nic podobnego! Okazało się, że wash nie "wchodził" w linie tak jak sobie to wyobrażałem. Szczęściem w nieszczęściu było to, że czynności te wykonałem na jednym skrzydle tylko. Drugie potraktowałem więc nieco inaczej. Washa położyłem już po nałożeniu pierwszej warstwy Sidoluxu i dopiero później dałem kalki, kolejną warstwę błyszczącą zabezpieczającą i na sam koniec lakier matowy. I tu z efektu jestem zadowolony. Cóż kolejne doświadczenie za mną.,
Washa próbowałem wykonywać farbą olejną dla plastyków bardzo rozcieńczoną White Spiritem, czarną matową olejną Revella rozcieńczoną zwykłym rozpuszczalikiem Wamodu oraz produktem firmy Vallejo o nazwie Wash Lavado. Rezultaty były zgodne z kolejnością wymieniania poszczególnych metod.
I na koniec garść teorii Osoby znające tę konstrukcję nie zdziwi zapewne fakt, iż pozostawiłem punkty mocowania zewnętrznych zaczepów podskrzydłowych. Ale niewtajemniczonym wyjaśnię iż, węzły te były pierwotnie zaślepione gdyż nie przewidywano konieczności używania środków walki elektronicznej wychodząc z założenia, że wersje myśliwskie Tornado będą działały w rejonach gdzie takowa ochrona będzie zapewniona przez wyspecjalizowane samoloty towarzyszące. W praktyce okazało się jednak co innego. Począwszy od roku 1995 zaczęto przywracać te punkty w celu podwieszania na nich zestawów ze środkami walki elektronicznej, takich samych jak te dotychczas stosowane na wersjach uderzeniowych Tornad.
 Na prezentowanych tu zdjęciach (pochodzących ze strony  www.projectoceanvision.com) widzimy samoloty z podwieszonym wyrzutnikiem flar i zasobnikiem zakłóceń aktywnych.   
Na dzisiaj to byłoby tyle. Następnym razem będę mógł chyba już pokazać jak prezentuję się sylwetka mojego ADV.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz