niedziela, 16 września 2012

Boeing 737-500 SP-LKE (Star Alliance), odsłona czwarta

Biały kolor nałożony. Przeczuwając problemy, nie przyklejałem wszelakiej drobnicy, która mogłaby  tylko przeszkadzać przy ewentualnym szlifowaniu.
Na powyższych zdjęciach, malowanie nie wygląda źle. Oczywiście pomalowanie drugą warstwą jest konieczne aby zakryć wszelkie prześwity. Niestety na zbliżeniach widać już niedoskonałości.
Tu np. widzimy gdzie ostrze igły uciekło w bok.
Z drugiej strony też widać zbędną ryskę, a dalej, bliżej skrzydła mamy kolejne zadrapania. 
Górna powierzchnia kadłuba również nie jest gładka...
Zaś spód kadłuba to już orne pole.
Silnik - przed malowaniem wyglądał OK, a po ...
 Teraz pewnie będę musiał pozalewać te szczelinki, przeszlifować je... Niestety.

Na koniec, wrzucam dwie fotki mojego Benka, ten samolot naprawdę mi się podoba. W przeciwieństwie do Airbus'ow jego bryła nie jest taka bezpłciowa, monotonna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz